filmNowości Netflixrecenzja filmu

Recenzja thrillera „Na celowniku” Netflixa

Miłośnicy thrillerów i kryminałów są regularnie rozpieszczani przez Netfliksa, platforma właściwie bowiem co kilka dni udostępnia jakieś europejskie kino gatunkowe. Zwykle to propozycje nie najwyższych lotów, ale filmy dość solidne, by zapewnić odrobinę rozrywki na zimowy wieczór. Ostatnio bardzo popularne na platformie stały się produkcje hiszpańskojęzyczne, ale omawiany dziś przeze mnie thriller Na celowniku to dla odmiany propozycja rodem ze Szwecji. 

Davida i Nadję poznajemy w dniu, w którym ona przyjmuje jego oświadczyny. Oczywiście wydaje się, że odtąd będą szczęśliwi, ale sprytny zabieg montażowy odkrywa przed widzem prozę życia – oto wiele miesięcy później ich codzienność składa się właściwie z kłótni i nieporozumień, wzajemnych oczekiwań i braku wsparcia. Nadja jest silną kobietą, która często po prostu bierze sprawy w swoje ręce, ale niestety często przy tym działa pod wpływem imppulsu, zamiast przemyśleć pewne sprawy. Właśnie zaszła w ciążę i jest wściekła, bo nie wyobraża sobie swojego życia, jako kury domowej. Tymczasem David poświęca swój czas między angażującą pracą a odpoczynkiem przed grami wideo, nie lubi nadmiaru oczekiwań i obowiązków, i wścieka się, kiedy trzeba coś w domu naprawić. Chcąc wynagrodzić ukochanej swoje kaprysy, David zabiera ją w podróż na północ Szwecji, gdzie w górzystych terenach mieliby spędzić romantyczny czas. Wyprawa jednak wkrótce zamienia się w piekło, ktoś bowiem bierze ich na tytułowy celownik.

Na celowniku to stosunkowo krótki, jednowątkowy thriller, który skupia się na przedstawieniu morderczej gry pomiędzy parą głównych bohaterów i tym, kto na nich poluje. Zimne, górzyste krajobrazy służą tu nie tylko za piękne tło, ale w tym kontekście oferują też przerażające pułapki. Twórcom udało się stworzyć ciekawy portret głównych bohaterów, trochę odwracają konwencję, bo to nie facet jest tutaj herosem, który broniąc swojej ukochanej stawia czoła przeciwnikom. Nie, to gość który do tej pory strzelaniny widział jedynie w grach wideo, a teraz jest po prostu przerażony całą sytuacją. Tym herosem nie jest też kobieta, bo przecież i dla niej to przerażająca sytuacja, ale zważywszy na jej charakter, to właśnie ona przejmuje inicjatywę, zachowuję odrobinę rozsądku. Pod tym względem to bardzo realistyczny portret zachowań. Jednocześnie trzeba przyznać, że są to postaci niezwykle irytujące, ale przez to może właśnie prawdziwe.

To jeśli chodzi o plusy, natomiast pod względem fabularnym film Alaina Darborga ma jednak niewiele do zaoferowania. Historia jest prościutka i sprowadza się właściwie tylko do rywalizacji między polującym a jego ofiarami, późniejszy twist pozwoli rzecz jasna odkryć, co tu się dzieje i dlaczego, ale nie jest to niestety wątek specjalnie przekonujący. A nawet z uwagi na kreacje bohaterów trudno było mi w ich zachowanie uwierzyć. Mimo wszystko to solidny i trzymający w napięciu thriller, taki w sam raz na jednorazowy seans. 




Na celowniku. Reżyseria: Alain Darborg; scenariusz: Alain Darborg, Per Dickson; obsada: Anastasios Soulis, Nanna Blondell, Johannes Kuhnke, Thomas Hanzon, Kalled Mustonen; gatunek: thriller; kraj: Szwecja; rok produkcji: 2021.

 
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.