Naturalista. Andrew Mayne – recenzja przedpremierowa
Naturalista Andrew Mayne’a to nietypowa historia człowieka, który wplątany w morderczą intrygę, podejmuje się własnego śledztwa, aby udowodnić swoją niewinność i pokazać służbom policyjnym ich nieudolność. Theo Cray, bo o nim mowa, jest naukowcem. Dokładnie biologiem komputerowym. Używa modeli komputerowych do określenia, w jak sposób systemy biologiczne reagują na określone kryteria. Jest obeznany z cyfrowym kodem i algorytmami komputerowymi, ale biologia, antropologia i botanika też nie są mu obce. Ma również pewną bardzo przydatną umiejętność. Dostrzega prawidłowości wszędzie tam, gdzie inni widzą chaos.
Akcja rozpoczyna się w chwili znalezienia w lasach Montany zwłok pewnej dziewczyny. Szybko zostaje ustalone, że denatka była kiedyś studentką profesora Craya. Zbieg okoliczności sprawia, że profesor w tym samy czasie prowadzi tam badania. Oczywiście staje się on pierwszym podejrzanym. Szybko jednak podejrzenia przesunięte zostają na niedźwiedzia, co mogą potwierdzać okaleczenia ciała dziewczyny.
Profesor Cray nie jest jednak przekonany. Zauważa pewne szczegóły, które nie dają mu spokoju i nie są charakterystyczne dla ataku niedźwiedzia. Po przeanalizowaniu dokumentów osób zaginionych w tym regionie przez lata, okazuje się, że większość badanych to młode kobiety. Uważa, że może istnieć więcej podobieństw w ich zniknięciu. Co jeśli kobiety nie zgubiły się w górach Montany, a zostały w rzeczywistości zamordowane? Czy mogłoby to potwierdzać fakt istnienia seryjnego mordercy, który na przestrzeni trzydziestu lat pozostaje nieuchwytny? Stróżów prawa ten wątek nie przekonuje i czas poświęcają na poszukiwanie groźnego niedźwiedzia. Tym czasem odnalezione zostają kolejne zwłoki.
Historia ta ma wszystko, co rasowy thriller mieć powinien. Szkoda jednak, że potencjał fabularny nie zostaje do końca wykorzystany. Już sam element uwzględnienia nauki w celu nakreślenia intrygującej fabuły powinien zachęcać. Szczególnie mając przed oczami powieści Michaela Crichtona, twórcę i króla techno-thrillera. Mayne idzie w tym samym kierunku, ale w wielu miejscach potrafi się zagalopować i kreować mocno irracjonalne wątki naukowe. W pewnym momencie uświadomimy sobie, że działania głównego bohatera są wręcz nieomylne, co wyraźnie będzie razić w trakcie lektury. Czyta się to jednak nadal przyjemnie, a kolejne twisty fabularne tylko mocniej absorbują uwagę czytelników
Naturalista to książka nierówna fabularnie. Z jednej strony jest głupio zabawna, a z drugiej przewrotnie fascynująca. Naukowy szkielet tej historii, który Mayne skrupulatnie, tka jest naprawdę interesujący. Przerysowany i miejscami niewiarygodny, ale interesujący. Badania i procesy myślowe profesora Craya z jednej strony nadają pikanterii, a z drugiej sprawiają, że historia jest mało prawdopodobna. Nie zmienia to jednak faktu, że historia angażuje czytelnika, mimo swoich niedociągnięć i przerysowanych elementów.
Naturalista
Autor: Andrew Mayne
Tłumaczenie: Jacek Żuławik
Wydawnictwo: W.A.B.
Gatunek: thriller, kryminał
Data wydania: 5 września 2018
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY WYDAWNICTWU W.A.B.:
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.