Chris Beckett – Matka Edenu. Recenzja
Druga tegoroczna odsłona Uczty Wyobraźni Wydawnictwa Mag oferuje nam podróż do przyszłości. W nominowanej do BSFA powieści Chrisa Becketta wracamy na planetę Eden, którą mieliśmy już okazję poznać we wcześniejszej książce autora – Ciemnym Edenie. Minęło wiele czasu, odkąd na tej pozbawionej słońca planecie pojawili się ludzie. Dziś istnieje tu szeroko rozwinięta cywilizacja, której domeną są przemoc i władza.
Bohaterką tej historii jest młoda Gwiazdeczka Strumyk. Niespodziewanie wchodzi ona w posiadanie pierścienia mitycznej Geli, która niegdyś miała przybyć na Eden łodzi pływającej między gwiazdami. Tajemniczy mężczyzna twierdzi, że Gwiazdeczka zostanie następczynią Geli. Ale czy w tym mrocznym, zdominowanym przez mężczyzn i brutalnym świecie, bohaterka będzie mogła realnie wpłynąć na losy Edenu?
Beckett realizuje olbrzymi przeskok czasowy między pierwszą częścią swojego cyklu a kontynuacją. Znani nam bohaterowie tacy jak John i Tina nie żyją od wielu pokoleń. Niemniej cała współczesna cywilizacja rozwinęła się na ich podwalinach. Założona przez Johna Nowa Ziemia w błyskawicznym tempie rozwija się technologicznie. Dużo miejsca Beckett poświęca właśnie rozwojowi, omawiając technologiczne możliwości życia na planecie pozbawionej światła.
Kluczowa w tej historii jest jednak walka o władzę. Szybko z ludzkości zamieszkującej Eden wychodzi to, co najgorsze w człowieku. Ucisk, krzywdzenie słabszych, dominacja, niewolnictwo. Mężczyźni nie tylko degradują kobiety do roli ozdób, ale też uciskają przedstawicieli innych inteligentnych ras zamieszkujących planetę. Piękne idee Johna zostały wykoślawione, znana nam historia uczy, że pragnienie władzy wykrzywia wszystkie utopijne założenia. Na przykładzie fikcyjnej cywilizacji przyszłości Beckett mówi o tym, co wszyscy dobrze znamy z otaczającej nas rzeczywistości.
Siłą Matki Edenu są wyraziste postaci, bardzo dobrze nakreślone pod względem psychologicznym i przedstawione na świetnie skonstruowanym i opisanym tle społecznym. Dzięki nim właśnie ten prosty w zasadzie i oczywisty przekaz tak mocno trafia do czytelnika, a przy tym zmusza do refleksji.
Jeśli już czepiać się książki Becketta, to w zasadzie pewnego braku subtelności. Zbyt dużo jest tu dosłownie przekazywanych nam treści i poglądów, z którymi nie sposób polemizować, co bywa nieco irytujące w trakcie lektury. Ale to lektura w dalszym ciągu świeża i pomysłowa. Matka Edenu oferuje nam ciągle bogaty i fascynujący świat do eksplorowania, pełnokrwistych bohaterów i mroczną, brutalną opowieść o władzy.
Matka Edenu
Autor: Chris Beckett
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Gatunek: Science-fiction
Wydawnictwo: Mag
Data premiery: 23 lutego 2018
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.