filmrecenzja filmu

Recenzja filmu „Zimna Wojna”

Choć Paweł Pawlikowski jest już twórcą bardzo doświadczonym, robiącym kino od lat 90., to nie będzie nadużyciem stwierdzenie że naprawdę świat usłyszał o nim przed pięcioma laty, gdy zrealizował przebojową Idę, która przyniosła mu rozgłos, Oscara i szereg innych prestiżowych nagród. Nic dziwnego że jego najnowszy film, Zimna Wojna, od początku budził zainteresowanie widzów i krytyków. Złota Palma w Cannes rozpoczęła sezon nagród dla tej produkcji, a kto wie czy już wkrótce znów nie będzie się mówić o Pawlikowskim w kontekście Oscarów.




Zimna wojna rozpoczyna się jeszcze w latach 40. Wiktor, Irena i Lech otwierają szkołę dla młodych, uzdolnionych muzycznie Polaków, aby założyć zespół ludowy. Na przesłuchaniach Wiktor wypatruje Zulę, która od razu wpada mu w oko. Jest nie tylko piękna, ale i zadziorna oraz charyzmatyczna. Tak rozpoczyna się ich wielka, choć trudna miłość, nieustannie przerywana kolejami losu, polityczną zawieruchą i niezgodnością charakterów.

Choć akcja filmu Pawlikowskiego rozgrywa się w określonych, naznaczonych już tytułem realiach zimnowojennych, reżysera nie interesuje polityka. Owszem, podkreśla specyficzne zależności tamtego okresu – m.in. naciski ze strony władzy na kierownictwo zespołu – ale koncentruje się przede wszystkim na love story w jazzowej otoczce.

Wiktor wykorzystuje tournee zespołu, by uciec z Zulą do Paryża. Ucieka jednak sam, ona się waha, nie jest pewna czy on jest tym właściwym, czy związek z nim spełni jej oczekiwania. Odtąd tęsknią za sobą, jak dwie bratnie dusze, które ani nie potrafią bez siebie egzystować, ani razem żyć. Będą się spotykać w Paryżu, w Jugosławii, w Polsce, będą spełniać marzenia, robić muzykę, namiętnie się kochać, ale nie będą potrafili przejść na poziom wspólnego życia.

O roli Joanny Kulig powiedziano już bodaj wszystko – świetna kreacja, zarówno muzycznie jak i aktorsko, znakomicie łączy w swojej postaci jej odmienne pragnienia – miłość, nienawiść, wrażliwość, dumę, zagubienie. Olbrzymie wrażenie zrobił na mnie jednak także Tomasz Kot – doskonały w roli amanta w stylu noir, który jak kocha to na zabój. Właściwie dzięki nim dwojgu tak dobrze się tę historię ogląda, bo jednak na poziomie fabuły zaczynają się tu schody.

Przeskoki, czasem o kilka lat do przodu, ofiarowanie widzowi po prostu kolejnych momentów spotkań tych dwojga, troszeczkę jednak odziera tę historię z jej emocjonalnej warstwy. Ja nie dałem do końca się w tę miłość wciągnąć, raczej obserwowałem aktorskie popisy niż przeżywałem tę relację, nawet jeśli chemii między aktorami nie brakuje. W jednej scenie bohaterowie są w Paryżu, w kolejnej – kilka lat później – spotykają się już w Polsce.

Trochę więc dramat tych dusz nie działa, jak powinien. Mam wrażenie, że jest nam wmówiony, a problemy bohaterów przypominają raczej kaprysy. Bez względu jednak na to, czy dacie się tej miłości porwać, czy nie, nie sposób nie zachwycić się wręcz stroną audio-wizualną Zimnej wojny.

To znów ta czarno-biała estetyka Idy, ale Łukasz Żal realizuje bodaj jeszcze wspanialsze zdjęcia, iście malarskie kadry, które nawet bez koloru wyglądają jak dzieła sztuki. Paryskie kawiarenki, zimny Berlin i brudny PRL – wszystko jak z pocztówek, z wyobrażeń. A do tego jazz i niesamowita Joanna Kulig – to trzeba zobaczyć.

Zimna wojna to opowieść o miłości w stylu noir – opowieść atrakcyjna wizualnie, wyglądająca jak z obrazka, pięknie zagrana i cudowna muzycznie, ale przy tym nieco kulejąca fabularnie. Niewiele ponad to znajduje się w dość prostym scenariuszu.

MOJA OCENA:
6/10

Zimna wojna
Reżyseria: Paweł Pawlikowski
Scenariusz: Paweł Pawlikowski
Obsada: Joanna Kulig, Tomasz Kot, Borys Szyc, Agata Kulesza, Cedric Kahn, Jeanne Balibar, Adam Woronowicz
Zdjęcia: Łukasz Żal
Gatunek: Dramat
Kraj: Polska, Francja, Wielka Brytania
Rok produkcji: 2018

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.