Książkirecenzja książka

Poduszka w różowe słonie. Joanna Chmielewska – recenzja

Smutek od zawsze dobrze się sprzedaje. Cudze cierpienie, które odbiorca może zidentyfikować ze swoim oraz osobliwa potrzeba samoudręczenia się, aby zaspokoić emocjonalną pustkę… Znamy takich ludzi, prawda? Dla nich właśnie Joanna Chmielewska przygotowała coś specjalnego, o bardzo przewrotnym tytule Poduszka w różowe słonie. 

Macierzyństwo jest ostatnią rzeczą, o której Hanka kiedykolwiek myślała. Zajęta pracą trzydziestolatka ledwo ma czas dla siebie, a co dopiero dla dziecka. Kiedy jednak jej najlepsza przyjaciółka osieraca pięcioletnią Anię, kobieta spełnia obietnicę daną zmarłej – przysposabia dziewczynkę i zapewnia jej dom. Jednocześnie Hanka musi stanąć twarzą w twarz z traumą z dzieciństwa. 

Poduszka w różowe słonie to niesamowicie naładowana emocjonalnie pozycja. Autorka w dojmujący sposób wizualizuje nam nie tylko koncepcję utraty rodzica. Problemogenne, natrętnie nasuwające się retrospekcje i wspomnienia z dzieciństwa głównej bohaterki również poruszają czytelnika do głębi. W powieści nie uświadczymy szybkich zwrotów akcji i zawirowań fabularnych – opowieść Hanki i Ani prowadzona jest powoli, metodycznie, starannie ukazując tok myślowy każdej z nich. Znakomicie wpasowuje się w to ciężki i mroczny klimat Poduszki. Nie sposób nie przejąć się losem każdej z nich – bohaterki momentalnie zdobywają uwagę i myśli odbiorcy. Jest to nie lada wyzwanie i sztuka stworzyć książkę, która tak zaangażuje czytelnika – moje brawa dla utalentowanej autorki. Dzięki temu nie przeszkadza nam nawet lekka schematyczność oraz miłosny wątek, który Chmielewska umieściła w fabule. 




Powieść jest raczej historią na raz. Trudno oderwać się od tekstu, ponieważ dynamizm głównych postaci, to, jak ich wątki są prowadzone należą do wciągających. Odbiorca od razu chce się dowiedzieć, jak zakończy się ta obfitująca w uczucia opowieść oraz o co chodzi z tym nietypowym tytułem. Warto jednak pamiętać, że nie jest to książka dla wszystkich. Zaliczona do gatunku literatury pięknej nie zaspokoi krwiożerczych zapędów koneserowi kryminałów ani nie porwie wartką akcją jak przygodówka. Niemniej uważam, iż warto zwróć uwagę na tę pozycję oraz na jej kontynuacje. Zdecydowanie polecam. 

Poduszka w różowe słonie
Autor: Joanna M. Chmielewska
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: MG

 

za egzemplarz recenzencki dziękujemy Wydawnictwu MG:

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Ola Durjasz eks-recenzent

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.

Ola Durjasz

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.